HISTORYCZNE
SPOTKANIA
-
Dobra siadajcie, to co tutaj widzicie to papier, na którym napisałem istotę
dzisiejszego dnia, a teraz zakończę to zapisując datę… Zatem, który dzisiaj –
ziewnął Robert, zastawiając z pomocą pióra najeżone zębami źródło ziewnięcia. –
A no tak dziewiętnasty. Tedy 19 przedkwit 1024…
-
Nie narzucaj daty, Robercie, jeśli nie chcesz dostać w rzyć pod własnym
parasolem – wychrypiał Raghnar. – 4 noghras 1795.
-
Się rozsierdziłeś, jakby ci co najmniej dziesięć kóz zajebał i babcię do tego –
charknął Grothum.
-
Nie odzywaj się, bo jeśli chodzi o kalendarz to ty masz akurat najmniej do
powiedzenia – odcharczał Raghnar. – Bo ilu ci astronomów na twoje dwanaście
milionów luda, o ile mogę tak orzec? Czterech? Dwóch? Żadnego, bo u cię jeno
nawiedzone szamany co wyją do nieba jak pochędożeni wilcy po nocy.
-
Stul pysk, ty lodowy kurwiszonie. Robercie dodaj no tam 82 torkhor 10 rok.
-
Co za kretyn daje miesiącowi osiemdziesiąt dwa dni?
-
Uspokój się Raghnar. U ciebie wszystkie mają trzydzieści jeden i nikt się nie
czepia – wtrącił się król Lurentów.
Grothum
zarechotał. Raghnar zasłonił twarz dłońmi w zamyśleniu.
-
52 faelinardia 2003 – rzekł Ksaluvionn.
Robert
spojrzał na niego. Ksaluvionn uśmiechnął się ciepło.
-
Skoro tak mamy opisać przymierze to czymże by to było gdybym poszedł na przekór
i nie podał mojej daty?
-
Ech, musimy wreszcie ustalić wspólny kalendarz – westchnął Robert.
-
Żebyśmy wszyscy byli tacy sami? Chcesz nas ujednolicić? – wymamrotał Deldurion.
-
Nie, po prostu żeby było łatwiej ustalić cokolwiek.
-
Jak byś chciał to zrobić? – zaciekawił się Naevras.
-
Cokolwiek, pododawajmy nasze lata i wyliczmy średnią, a co do miesięcy
zainwestujmy więcej w astronomię i dowiedzmy się wreszcie ile naprawdę rok ma
dni, a potem pomówmy o kalendarzu i wszelkich nazwach – zwinął papier i odłożył
pióro, po czym wstał powoli i stanął w miejscu idealnym, by móc głosem i uwagą
dotrzeć do całej trójki. – Teraz proszę byście zamilkli, skupili się i
posłuchali…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz